Chyba nigdy nie zapomnę chwili kiedy pierwszy raz jadłam to ciasto… Było to u mojej koleżanki i byłam w 100% przekonana, że ciasto chyba nie wyszło i jem zakalca… Taka właśnie jest kladdkaka – cienka, płaska jak deska, zbita, delikatnie ciągnąca i mocno czekoladowa. Teraz już wiem, że ta jedzona przeze mnie za pierwszym razem była wręcz idealna.
Szwedzkie ciasto które chyba wszyscy potrafią zrobić. Nie wymaga też wielu składników, chociaż czasem można spotkać różne wersje tego przepisu i tak np. z mąką migdałową, z szafranem, z malinami. Najczęściej podawane z łyżką bitej śmietany i świeżymi owocami. Natomiast dla mnie najlepiej smakuje z sosem żurawinowym który swoją kwaskowatością przełamuje słodkość ciasta.
Moja wersja też nie jest oryginalna, bo wersja podstawowa (kladdkaka) jest z czekoladą mleczną a nie białą (vit kladdkaka).
SKŁADNIKI:
* 100 g białej czekolady
* 100 g masła
* 180 cukru
* 120 g mąki pszennej
* 2 jajka
* ½ łyżeczki cukru z prawdziwą wanilią
* 1 szczypta soli
* Dodatki do podania: świeże owoce, bita śmietana, sos żurawinowy,
WYKONANIE:
- Masło roztapiamy w małym garnku, od razu ściągamy z ognia i dodajemy połamaną białą czekoladę. Mieszamy do uzyskania jednolitej masy.
- Jajka, cukier i cukier z wanilią ucieramy/miksujemy na jednolitą białą masę.
- Do białej masy jajecznej dodajemy masę czekoladową i mieszamy. Następnie dodajemy mąkę i mieszamy do uzyskania jednolitej masy.
- Całość przelewamy do formy o średnicy 24 cm wyłożonej papierem do pieczenia.
- Pieczemy 15 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni.
Mohiella 